Tartę Peanut butter jadłam pierwszy raz w Gdańsku, w bistro Avocado na Wrzeszczu. To była miłość od pierwszego wejrzenia, niestety z Berlina do Gdańska jest dość daleko, a co za tym idzie platoniczny związek uczuciowy na odległość miał nikłe szanse. Tęskniąc za tym smakiem spróbowałam go odtworzyć. I tak oto jest, mniej słodka, ale równie pyszna. Spróbujcie, skradnie i Wasze serca. Mam tylko nadzieję, że moje "babcine" gotowanie "na oko" nie zaburzy struktury przepisu i u Was wyjdzie równie pysznie! Do dzieła!
Do kremu użyłam musu z orzeszków ziemnych 100% (do kupienia w Rossmann, DM), nie ma sensu zarzynać sobie blenderów, skoro jest gotowe, idealnie gładkie, tanie i na wyciągnięcie ręki. Potrzebujecie blendera kielichowego, aby rozprawił się z kaszą jaglaną, ręczny aż tak dobrze sobie nie poradzi.
Spód ciasta:
ok. 300g ciastek Oreo (klasycznych)
1 łyżka oleju kokosowego nierafinowanego (najlepiej jeszcze w formie stałej, ale nie zmrożonej, albo po prostu margaryny)
Ciastka zmielić w malakserze razem z olejem. Spód blaszki wyłożyć papierem i wysypać powstałą masę, wyrównać, delikatnie uklepać. Stwórzcie też niskie ranty, aby przytrzymały później krem.
Sru do lodówki!
Krem:
ok. 300ml ugotowanej kaszy jaglanej
250g kremu z orzeszków ziemnych
ok. 300ml mleka sojowego (najlepiej o smaku wanilii, to w żółtym kartoniku Alpro jest najlepsze)
5 łyżek ksylitolu (albo cukru lub innego słodzidła)
1 łyżeczka agar agar (+ ok. 90ml wody, żeby go rozpuścić)
szczypta soli
gorzka czekolada (najlepiej z jak najwyższym stężeniem kakao)
Kaszę zmielić w blenderze razem z mlekiem i słodzidłem. Kiedy uznacie, że masa jest gładka przelejcie do miski i w niej połączcie z kremem z orzeszków, wystarczy mieszać łyżką aż wszystko się połączy. Szczypta soli do tego. Agar agar dodajcie do wody w garnuszku i podgrzewajcie mieszając aż się rozpuści, nie gotujcie, kiedy zacznie "błyszczeć się" można go przelać do naszej masy.
Następnie całość wylać na wcześniej przygotowany spód. Wyrównać. Oprószyć startą czekoladą lub polać rozpuszczoną w kąpieli wodnej - sprawi to, że całość nie będzie mdła. Można posypać posiekanymi orzeszkami ziemnymi.
Odstawić do schłodzenia. Można jeść już po ok. 15 minutach, ale najlepsze jest, gdy w lodówce posiedzi przez noc.
P.S. W lodówce niczym nie przykrywajcie blaszki, bo czekolada się spoci i jak to istota spocona - źle wygląda ;)
TADAM!
Do kremu użyłam musu z orzeszków ziemnych 100% (do kupienia w Rossmann, DM), nie ma sensu zarzynać sobie blenderów, skoro jest gotowe, idealnie gładkie, tanie i na wyciągnięcie ręki. Potrzebujecie blendera kielichowego, aby rozprawił się z kaszą jaglaną, ręczny aż tak dobrze sobie nie poradzi.
Spód ciasta:
ok. 300g ciastek Oreo (klasycznych)
1 łyżka oleju kokosowego nierafinowanego (najlepiej jeszcze w formie stałej, ale nie zmrożonej, albo po prostu margaryny)
Ciastka zmielić w malakserze razem z olejem. Spód blaszki wyłożyć papierem i wysypać powstałą masę, wyrównać, delikatnie uklepać. Stwórzcie też niskie ranty, aby przytrzymały później krem.
Sru do lodówki!
Krem:
ok. 300ml ugotowanej kaszy jaglanej
250g kremu z orzeszków ziemnych
ok. 300ml mleka sojowego (najlepiej o smaku wanilii, to w żółtym kartoniku Alpro jest najlepsze)
5 łyżek ksylitolu (albo cukru lub innego słodzidła)
1 łyżeczka agar agar (+ ok. 90ml wody, żeby go rozpuścić)
szczypta soli
gorzka czekolada (najlepiej z jak najwyższym stężeniem kakao)
Kaszę zmielić w blenderze razem z mlekiem i słodzidłem. Kiedy uznacie, że masa jest gładka przelejcie do miski i w niej połączcie z kremem z orzeszków, wystarczy mieszać łyżką aż wszystko się połączy. Szczypta soli do tego. Agar agar dodajcie do wody w garnuszku i podgrzewajcie mieszając aż się rozpuści, nie gotujcie, kiedy zacznie "błyszczeć się" można go przelać do naszej masy.
Następnie całość wylać na wcześniej przygotowany spód. Wyrównać. Oprószyć startą czekoladą lub polać rozpuszczoną w kąpieli wodnej - sprawi to, że całość nie będzie mdła. Można posypać posiekanymi orzeszkami ziemnymi.
Odstawić do schłodzenia. Można jeść już po ok. 15 minutach, ale najlepsze jest, gdy w lodówce posiedzi przez noc.
P.S. W lodówce niczym nie przykrywajcie blaszki, bo czekolada się spoci i jak to istota spocona - źle wygląda ;)
TADAM!
Lista zakupów
- kasza jaglana
- krem z orzeszków ziemnych 100%
- mleko sojowe (waniliowe)
- krylitol/cukier/...
- agar agar
- gorzka czekolada