poniedziałek, 10 lipca 2017

Wegański tort waniliowy z malinami i czekoladą

Nadchodzące urodziny córki spędzały mi sen z powiek, bo przecież trzeba upiec tort, ojcu mogłam machnąć sernik, ale dziecko chciało zjeść tort. I to różowy! Od kilku tygodni zapisywałam sobie przepisy na biszkopty, wybrałam jeden z najprostszych, z bloga Ervegan
Nie zrobiłam jednak kokosowej bitej śmietany wg dalszej części przepisu, resztę zrobiłam po swojemu. Wyszło bardzo smacznie! I ładnie! :) 



Biszkopt: 
280 g mąki tortowej
120 g  cukru
2-3 łyżki cukru z prawdziwą wanilią (2 paczuszki kupnego)
90 g oleju roślinnego
250 ml mleka sojowego (najlepiej o smaku wanilii)
2 łyżeczki proszku do pieczenia (lub kamienia winnego)
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 niepełna łyżeczka octu
szczypta soli

Nagrzej piekarnik do 180st. Blaszkę (ok. 20 cm)wyłóż papierem do pieczenia. 
Do miski przesiej mąkę z cukrem i solą oraz proszkiem do pieczenia. W drugiej misie wymieszaj mokre składniki, przy czym ocet dodaj na samym końcu. Po zmieszaniu od razu przelej do pierwszej miski i wymieszaj. Powinna powstać luźna masa. Przełóż ją na blachę, wyrównaj i wstaw od razu do nagrzanego piekarnika. 
Piecz ok. 40-50minut. 
Po 40 min. sprawdź patyczkiem - suchy = gotowe.
Odstaw do wystygnięcia.


Poniższa ilość kremu jest idealna do wielkości tego biszkoptu, jednak jeśli będziecie mieć biszkopt, który można pokroić na 3 blaty możecie podwoić składniki(poza cukrem), żeby starczyło.

Krem:
pół szklanki mąki pszennej (można użyć kaszy manny)
2/3 szkl. cukru
0,5 litra mleka sojowego (najlepiej waniliowego, aby smak soi nie dominował)
0,5 kostki margaryny (u mnie Alsan, wyjąć z lodówki, by zmiękła)
1 cukier waniliowy 
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (ekstra, jeśli cukier nie nada odpowiedniego aromatu)
barwnik (ekstra, u mnie w paście, różowy)

Do garnuszka (na średnim gazie) wlejcie mleko i rozpuście mąkę oraz cukier. Cały czas mieszając poczekajcie aż zacznie się gotować. Dość mocno zgęstnieje - o to chodzi. Gotować maksymalnie 3-5 minut. (Warto spróbować, jeśli wyczujecie na języku mąkę - jeszcze chwilkę gotujcie cały czas mieszając.)
Odstawić do wystygnięcia. Może powstać na wierzchu kożuch, który dobrze jest zdjąć łyżeczką, żeby w kremie nie było później grudek. Dodajcie margarynę (oraz barwnik) i miksujcie, aż wszystko ładnie się połączy. Trach! Gotowe!




Biszkopt przekrójcie na pół. Nasączcie blat herbatą (albo kawą lub wodą z alkoholem, jeśli tort nie jest dla dzieci), wyłóżcie na to warstwę kremu, na niej ułóżcie połówki malin (lub inne kwaskowate owoce, które zrównoważą słodycz ciasta i kremu), następnie zetrzyjcie na to gorzką czekoladę (im więcej % kakao tym lepiej). Drugi blat od spodu posmarujcie cienko kremem, gdyż będą w nim dziurki, które warto wypełnić. Lekko dociśnijcie do siebie obie warstwy. Z góry nasączcie biszkopt płynem. Resztą kremu udekorujcie tort oraz czym Wam się tylko podoba. 
Gotowy tort włóżcie do lodówki. Krem stężeje, jeśli będzie na wierzchu zbyt cienka warstwa może lekko popękać. Przed podaniem warto wyjąc go na ok. pół godziny z lodówki, aby całość delikatnie zmiękła. 




Smacznego! :)

(Zdjęcia zrobione telefonem, przy kolejnej okazji postaram się zrobić je aparatem, z wyprasowanym tłem i resztą tałatajstwa ;))

Lista zakupów

  • mąka pszenna
  • olej
  • cukier
  • margaryna (do kremu)
  • mleko sojowe (waniliowe)
  • proszek do pieczenia
  • soda oczyszczona
  • ocet
  • cukier waniliowy (3 paczuszki)
  • ekstrakt z wanilii
  • świeże maliny (od biedy mrożone)
  • gorzka czekolada 85% kakao lub więcej

1 komentarz: